-Pisarz Niezależny-
Adrian John Kenzie
Idąc własną drogą...
Przepaść
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Zimny, poniedziałkowy poranek, kawa smakowała tak jak co rano czyli bardzo dobrze. Spotkanie,które dzisiaj go czekało było bardzo ważne dla jego firmy. Klient był trudnym, lecz bardzo bogatym przypadkiem. Choć zawsze podpisywał umowy w biurze tym razem miał jechać do klienta podpisać inwestycję w jego domku w górskiej miejscowości. Klient miał jednak pieniądze więc to on stawiał warunki. Ta inwestycja miała go ustawić na parę lat życia w dostatku.
Był tak dobry w swoim fachu, że sam siebie podziwiał. Nikt mu nie podskoczył w firmie i myślał, że nic mu nie stanie nigdy na przeszkodzie. Był zimnym draniem, wyrachowanym i przebiegłym człowiekiem. Zawsze doprowadzał każdą umowę do podpisania.
W ten dzień rozważał różne scenariusze, ale nie przewidział w najgorszych snach, że będzie ścigany przez psychopatę, a w swoim samochodzie będzie miał obcą kobietę z dzieckiem na rękach. W szalonym pojedynku był na straconej pozycji, niczym w jakimś kiepskim filmie sensacyjnym z pościgiem w tle.
Czy uda mu się uciec przed psychopatą, który jest zdolny do wszystkiego?
Jak zachowuje się człowiek w obliczu śmierci?
Macie tak czasami, że kończycie czytać książkę i zamiast dostać odpowiedz na tacy to kartkujecie ją ponownie i zastanawiacie się kiedy nastąpiło subtelne przekroczenie granicy pomiędzy jednym wydarzeniem a drugim? W Przepaści mierzymy się z granicą pomiędzy życiem, a istnieniem już poza ciałem i świadomością. Czytelnik zastanawia się kiedy to nastąpiło? Z drugiej strony psychoza aż wypływająca z powieści tak przyciąga czytelnika, tak go mami i fascynuje, iż sięgam po książkę od razu drugi raz, aby na włąsnej skórze ponownie doświadczyć wywołanych dreszczy.
Steve myślał, że jest księciem w swoim świecie oraz, że wszystko i wszyscy mają swoja cenę. Feralnego dnia przekonał się, iż najważneijszą rzeczą, której nie można kupić to życia. Męzczyzna dopuścił się strasznych rzeczy, gardził każdym, był zimny i bezwzględny, a zło, które wyrządził innym teraz zaczaiło się na niego. Ciągnęło go wprost w ramiona nieodwracalnego losu, który sam sobie zgotował. Musiał ponieś konsekwencje za swoje czyny. Był złym człowiekiem i teraz poczuł na własnej skórze do czego jest zdolny drugi człowiek. Steve spotkał na swojej drodze kogoś silniejszego, kto pokazał mu do czego naprawdę zdolni są psychopaci.
Przepaść to mocny, silnie oddziałujący i przerażający thriller psychologiczny z elementami zdarzeń nadprzyrodzonych, którą odnajdziemy w cienkiej granicy pomiędzy życiem a śmiercią.
Fabuła od samego początku rozpędza się i jest wręcz nie do zatrzymania. Gdy czytałam tą powieść to targały mną różne emocję. Mamy do czynienia z prawdziwym psychopatą, który jest zdolny do wszystkiego i uświadamiamy sobie bolesną prawdę, że tacy ludzie to nie jest tylko czysta fikcja literacka, jak smoki czy zombie. Najgorszym potworem jest właśnie człowiek i świadomość, że można spotkać takiego na swojej drodze przeraża.
Książka bezsprzecznie zmusza do refleksji nad tym, co w życiu jest najważniejsze.
To jedna z tych książek które powodują, że krew szybciej krąży w żyłach, ciało przeszywa chód a ciekawość jest silniejsza od rozumu.
Autor zabiera czytelnika w najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy, lektura przeraża i pozostawia piętno na długo po skończeniu powieści.
Adrian John Kenze to bardzo zdolny, choć jeszcze niestety mało znany pisarz. Jeśli jednak nie przestanie pisać tak jak do tej pory to z pewnością dowie się o nim wielkie grono czytelników. To już druga powieść jego autorstwa, którą przeczytałam i mogę powiedzieć, że potrafi świetnie bawić się gatunkami i robi to w bardzo dobrym stylu. Przede wszystkim wychodzi poza schematy i jest bardzo odważny w poruszanej tematyce.
Nie bójcie się go poznać, zaręczam, że nie będzie to stracony czas!
Za możliwość przeczytania książki dziękujemy autorowi.
Moja ocena: 10/10
MONIKA
"Przepaść" to historia o człowieku,dla którego liczy się tylko zysk materialny. Wszystko ma swoją cenę nie ważne czy jest to pomoc czy kolejna umowa. Jego światem rządzi pieniądz A Bóg i wiara to bajki wymyślone dla słabych. Nie ma w jego życiu miejsca na przypadki wszystko musi być zaplanowane. Steve bo tak ma na imię bohater tej książki uważa się za kogoś lepszego, że każdy każdy kto pojawi się na jego drodze musi go szanować itp bo ma pieniądze a pieniądze to wladza. Uważa, że jego rodzina jest szczęśliwa i powinna być mu także wdzięczna, za to że zapewnia im luksusowe życie, zapomina o jednym ,że żona i dzieci potrzebują ojca i męża a nie jego majatku.
Nasz bohater przypadkowo spotkał na swojej drodze nie odpowiedniego, niebezpiecznego człowieka. To spotkanie stało się końcem dla Steve'a. Mężczyzna do końca pozostawał w przekonaniu, że Boga nie ma a po śmierci nie ma nic......
Historia ciekawa i warta przeczytania, na codzień nie sięgam po taką literaturę ale gdy taki temat porusza Adrian John Kenzie biorę w ciemno gdyż wiem ,że się nie rozczaruje.
Polecam każdemu tego autora i jego książki 💜💜💜
IG: lubie_czytac90
Link: KLIK
'Przepaść' jest to bardzo ciężka lektura dla ludzi o silnych nerwach. Emocje sięgają zenitu i to wcale nie te przyjemne emocje. No chyba, że dla tych co lubią cierpienie innych i znęcanie się.
Główny bohater - człowiek nie ceniący sobie relacji międzyludzkich, uważający iż życie to pieniądze, nie mający szacunku do drugiej osoby.
Typ człowieka, który uważa, że jemu się poprostu należy, a nawet jeżeli się nie należy to i tak będzie to miał. Zero empatii, zrozumienia, ciepła czy docenienia.
Bohaterka również jest ciężkim przypadkiem i nie do końca rozumiem jej postępowanie choć jestem w stanie ją zrozumieć. Nie mam pojęcia jak bym się zachowała w jej sytuacji więc nie chce oceniać. Mimo wszystko jest to bardzo silna psychicznie kobieta, która kocha nad życie swoje dziecko. Nie mogę jej niczego złego zarzucić.
Kolejny osobnik. Chociaż nie jestem pewna czy mogę tak go nazwać. Jest to bestia żyjąca krzywdą i cierpieniem innych. Sprawia mu to radość i wcale tego nie ukrywa. Wręcz przeciwnie. Jakim trzeba być człowiekiem by znęcać się nad drugą osobą, nad dzieckiem? To był chyba najgorszy moment książki kiedy on włączył się do fabuły.
Lektura jest naprawdę ciekawa. Sama fabuła również i za to wielki szacunek. W tej książce są przedstawione tak różne osobowości i tak różne światy, że trzeba to dobrze przetrawić. Jest wiele emocji. Te miłe choć ich jest mało, ale i te okrutne wstrząsające ciałem. Tych jest zdecydowanie więcej. Po dłuższym namyśle stwierdzam, że taki chyba był zamysł tej lektury. Jest to książka z morałem. Morałem mówiącym o tym, że nikomu nie warto ufać, ale przedewszystkim o tym, że karma wraca. Tego doczekał się główny bohater. Nikomu nie życzę takiej śmierci, ale nikomu też nie życzę by był takim człowiekiem. Może po przeczytaniu tej książki pewne osoby uświadomią sobie, że mieć pieniądze to nie znaczy być nieśmiertelnym.
"Przepaść" to jak do tej pory zdecydowanie najlepsza powieść Adriana Johna Kenzie. Czas akcji to zaledwie jeden dzień i jedna noc, lecz to wystarczy, by w życiu głównego bohatera nic już nie pozostało takie samo. Książka zaczyna się stosunkowo niewinnie. Jest chłodny zimowy poranek, zaczyna padać deszcz, który dość szybko zmienia się w marznący śnieg. Zamożny i pewny siebie finansista o imieniu Steve wyrusza w podróż do bardzo ważnego klienta, z którym ma nareszcie podpisać umowę inwestycyjną. Przed wyjściem z domu czeka go jeszcze poważna rozmowa z żoną, właściwie kłótnia, która stanie się początkiem naprawdę feralnego dnia. To, co czeka na niego w drodze, przekroczy najśmielsze oczekiwania Steve'a, a właściwie nie dorówna jego najokropniejszym koszmarom...
Tak więc nie spodziewajcie się spokojnej powieści obyczajowej. W końcu Adrian John Kenzie nie pisze książek dla grzecznych dziewczynek. Mogłabym zakwalifikować "Przepaść" jako powieść akcji czy też powieść drogi, która stopniowo zmienia się w horror. Z tego względu odradzam ją czytelnikom o słabych nerwach. Z drugiej strony Adrian jest pisarzem na wskroś chrześcijańskim, co zobaczymy we wszystkich jego książkach... no, prawie we wszystkich. Za każdy czyn popełniony za życia trzeba będzie kiedyś odpowiedzieć, niezależnie od przekonań na temat religii i tego, jak wyobrażamy sobie nasz koniec. Po prostu przychodzi taki moment, gdy nie da się już dłużej naginać rzeczywistości do swojego widzimisię. Bo te same zasady będą obowiązywać wszystkich.
Większość bohaterów tej powieści nie ma imion czy nazwisk. Wystarcza, że wiemy, kim są dla Steve'a. Żona, szef, prześladowca, dziewczyna z baru, dziewczyna z samochodu... to są ich "imiona". Przeczytałam gdzieś, że jest to konwencja narracji charakterystycza dla klasycznej baśni, takiej wywodzącej się z tradycji ludowej. Tylko główny bohater ma imię, najczęśniej znaczące - Kopciuszek, Śnieżka itp. - cała reszta stanowi tło, a akcja rozgrywa się tak naprawdę w psychice głównej postaci, pokazuje jej dojrzewanie, przechodzenie z jednego etapu życia do drugiego bądź jej upadek. Tak też jest i tym razem, "Przepaść" to taka współczesna baśń. Mamy dość czasu, by przyjrzeć się wszystkim zakamarkom duszy Steve'a. Powiedziałabym nawet, że poznajemy go lepiej niż byśmy sobie tego życzyli, ponieważ jego dusza jest jak wór kłębiącego się robactwa. A jednak były chwile, gdy z nim sympatyzowałam, szczególnie w momentach konfrontacji z jego wrogiem, stojącym jeszcze niżej pod względem moralnym prymitywnym osiłkiem bez żadnych ludzkich uczuć.
Przyznam także, że mogłabym nawet zgodzić się z wieloma spostrzeżeniami Steve'a dotyczącymi ogólnie życia, a zwłaszcza jego finansowej strony. Był on produktem świata, w którym niemal wszystko da się kupić za pieniądze, a bez nich jest się nikim, odpadem społeczeństwa nie zasługującym na szacunek. Być może w jakiejś innej rzeczywistości nie stałby się potworem. Nasz bohater nie wziął tylko pod uwagę, że za żadne pieniądze nie kupi dwóch rzeczy: życia i zbawienia. Pomimo kilku lepszych momentów i błyskotliwej inteligencji - ten człowiek to jednak dno.
Polecam tę książkę wszystkim, którzy nie boją się mrocznych klimatów i lubią zgłębiać te ciemniejsze strony rzeczywistości. Jednym słowem, "Przepaść" to kawałek dobrej pisarskiej roboty.
Brawo Adrian :-) 👏
Wydawnictwo Inspiracje Moniki Knapczyk KLIK