"Ej, ale co tam robi Bóg" ?
Czasami zastanawiam się nad niektórymi opiniami na temat Zapachu Wiary, które zawsze są pozytywne aczkolwiek różnią się od siebie. Zauważyłem, że ludzi nie wierzących, mocno "uwiera" końcówka, że niby przewidywalna bo mówiąca o istnieniu Boga. Zaraz, zaraz, na początku książki znajduje się wywiad z samym diabłem. To bardzo ciekawe i zastanawia mnie, ale mało kto zwrócił na to uwagę. Jeżeli akceptujemy istnienie diabła to dlaczego nie odpuszczamy do siebie myśli o Bogu? Jeżeli historia wprowadza nas do świata poprzez wywiad z samym diabłem, to czy czytając dalej nie akceptujemy również istnienia Boga? Jeżeli istnieje diabeł to istnieje również Bóg, taka moja uwaga. Nie spotkałem się nigdy z opinią "ej, tam jest diabeł ? " ale zazwyczaj z " ej, co tam robi Bóg ? ". Cóż, czytając Zapach Wiary możemy znaleźć tam odpowiedź dlaczego tak się dzieje. Ostatnio gdzieś ktoś w komentarzach pod jakimś filmem o krucjatch napisał, że dziś więcej ludzi jest w stanie zginąć w walce o najnowszego mercedesa, niż w walce o swoją wiarę, ponieważ ta w nich jest martwa już i bezwartościowa. Tak, to smutne lub może nawet przerażające, ale dobra doczesne i bogactwo materialne są dla nas ważniejsze od duchowej części życia. Od czego? No właśnie. Duchowość zostawiamy najczęściej dla księży lub starych ludzi, którzy nie rozumieją nowego świata. Myślę właśnie, że rozumieją i to czasami lepiej niż nie jeden młody człowiek. Dlaczego? Z powodu bardziej rozwiniętej moralności. Technologia i rozwój cywilizacji jest bardzo ważny, ale czasami mam wrażenie, że nie wszyscy za tym rozwojem nadążają i aby temu sprostać pozostawiają "siebie" w tyle. Mkną do przodu wraz z rozwojem, otoczeni ekranami i milionami strumieni z informacjami, z których istotnych dla nas tak naprawdę jest niewiele. Oczywiście nie zdajemy sobie z tego sprawy i chłoniemy wszystko jak gąbka. Nie piszę tutaj o stu procentach społeczeństwa, niestety ogół oceniamy zazwyczaj przez pryzmat tych najgorszych. Chyba dzieje się tak we wszystkich dziedzinach zycia, tak mi się wydaje i chyba tak jest.
Warto czasami się zatrzymać i posłuchać wiatru, przyjdzie dzień gdy będzie nam tego brakować. Może się zdarzyć, że wiatr nie będzie już wiał w naszym życiu i próżno będzie go szukać.
Zapach Wiary mówi o Diable i Bogu, mówi również o nas samych. Mówi o naszych słabościach, którym ulegamy mimo otaczającej się moralności. Mówi o miłości i nienawiści, o sile wiary oraz o pustce gdy jej nie ma. Mówi również o poświęceniu i gorzkiej cenie jaką trzeba zapłacić by bronić swych przekonań. Czy jest to książka religijna? Skłamałbym gdybym potwierdził, ale skłamałbym gdybym zaprzeczył. Więc o czym jest ta książka? Dla każdego z czytelników jest czymś innym, czymś nowym. Dla mnie ta książka zawsze będzie szczególna za ukryte w niej przesłanie, za to że jest tak niesamowita.