Przez życie na pełnej pasji
Droga człowieka jest zadziwiająca i całkowicie niesamowicie zaplanowana. Kiedyś wręcz kochałem walkę mieczem i nawet uczyłem tego innych. W sumie nadal bardzo za tym tęsknię i ze smutkiem patrzę na miecze wiszące na ścianie. Kiedyś nieraz człowiek odwiedzał szpital, żeby poszyć siebie lub kolegów, po pojedynkach. Mój dobry znajomy z przeszłości stwierdził po latach: to cud, że nikt z nas nie zginął.
Dodam tutaj, że nie raz walczyliśmy na poważnie i bez żadnych zabezpieczeń. Lizało się rany i na drugi dzień szło do pracy z uśmiechem. Mówili na nas, że jesteśmy wariatami. Chcieliśmy nimi być. Jedną z wymyślonych zabaw było rzucanie do siebie toporem duńskim. Kiedyś przed występem musieliśmy się rozgrzać, bo było chłodno. Więc zaczęliśmy rzucać do siebie toporem. Dziewczyny razem z nami😁 Nie raz się oberwało, tym bardziej gdy rzucało się dwoma. Później ktoś zmienił tą zabawę na rzut buzdyganem 😁. Szaleństwem było też, gdy jeden z nas stanął na wzgórzu, a drugi na łące u jego podnóża i zaczęliśmy strzelać do siebie na zmianę z łuku, używając tej samej strzały. Ważne było, aby wypatrzeć odpowiednio wcześnie strzałę lecącą wprost na nas i się odsunąć. To była zabawa, tym bardziej wieczorem na tle ciemniejącego nieba. Wiele by wymieniać tych szaleństw, które dziś są nie do pomyślenia. Wszyscy przeżyliśmy i do końca życia będę pamiętał tamte chwile. Szczególnie miecz, który trafił mnie w twarz i szycie gałki ocznej kilka dni później. Bo oczywiście poszedłem do szpitala po kilku dniach dopiero🙂. Musiałem, bo oko jakoś nie chciało się samo naprawić🤣
Dziś moim udziałem jest jeszcze większe szaleństwo: piszę książki. Kiedyś moja dłoń dobrze znała kształt mojej szorstkiej rękojeści miecza, a dziś pod moją dłonią spoczywa plastikowa klawiatura. Życie jest szaleństwem. Kontrastem i mieszanką przeciwieństw.
A dziś powoli kończę moją kolejną książkę, marząc, aby znów kiedyś przywdziać zbroję i poczuć tą niesamowitą mieszankę zapachu kolczugi i twardej skóry. Poczuć w ręku szorstką rękojeść i przeciwnika pod mieczem.
Comments