Jakość wydania.
- Autor
- 26 maj 2019
- 1 minut(y) czytania
Tak poogladałem sobie książki (jakość papieru i okładki), z konwencjonalnego wydawnictwa. Niby wydawnictwo, niby jakość, niby poczytny bestseller, a jednak ehm. Papier szary i brzydki, okładka łatwo się gnąca. No, ale bestseller. Wydawca zmniejsza jakość pozostawiając sobie większą kwotę manewrową w zapasie i drukuje wielokrotnie nagradzanego już pewniaka. Biznes. Mniejsze koszty wydania i pewny produkt z dobrym targetem. Kupujesz taką książkę i stawiasz na półkę jak trofeum. Bo jest twoja, bo ta wymarzona, bo... No właśnie. Patrząc na swoje ksiazki, które napisałem i wydaję samodzielnie, widzę zupełnie inną jakość. Niby okładka taka sama, ale mocniejsza i warstwa niewidocznej folii na powierzchni. Niby papier, ale mocniejszy i bialusi, nie jakaś makulatura po odzysku. Nie znam się na tym i nie wiem jak szeroka jest skala zaniżania kosztów w ten sposób, ale jedno mogę Wam obiecać. U mnie książka to też jakość papieru, nie tylko treści. Oczywiście wszystko da się zniszczyć, czas też robi swoje. Mimo to człowiek czuje w ręku inną jakość, już w pierwszej chwili. Wiem Autoreklama 😁😁😁