top of page

Czas nieco odpuścić...

  • Zdjęcie autora: Autor
    Autor
  • 26 kwi 2020
  • 4 minut(y) czytania

Czas nieco odpuścić…

Przez ostatnie cztery lata wydałem siedem książek i myślę, że jest to sporo. Założyłem sobie szalone tempo, dając upust rozwijającym się w mojej pisarskiej wyobraźni obrazom. Jest jeszcze jeden powód, z którego powoli zacząłem zdawać sobie coraz większą sprawę: chciałem nadrobić wszystkie minione lata. Czas ucieka, życie przemija i powoli zdajemy sobie sprawę z naprawdę wielu rzeczy, które wcześniej przemykały przez nasze dni niezauważone. Pisałem od zawsze i o tym już wie ten, kto śledzi moje wpisy. Dzięki słowom Briana Tracy zabrałem się za pisanie na poważnie i jest to rzecz, którą kocham bardziej z każdą kolejną wydaną książką. Czas jednak ucieka…

Ostatnio zdałem sobie sprawę, że w bardzo łatwy sposób mogę przegapić małe i piękne rzeczy dziejące się obok mnie. Ktoś z Was powie, że to oczywiste. Piękno życia kryje się w małych okruchach szczęścia rozsypanych w naszych szarych dniach życia. Prawda taka, że wiedzieć i zdać sobie z tego sprawę to dwie różne rzeczy. Pisząc tak wiele poświęcałem przez te lata każdą wolną chwilę, dzieląc czas pomiędzy pracę, rodzinę i wiele innych obowiązków. Ci, którzy mnie znali nie raz pytali mnie jak ja to robię i kiedy śpię. Cóż… Czasami spało się trzy godziny na dobę i tak całe miesiące. Czasami przychodziłem skrajnie zmęczony z pracy po kilkunastu godzinach i jeszcze siadałem do pisania. To było szaleństwo i próba dla mojego zdrowia, które już zapaliło żaróweczkę z napisem „rezerwa”.

Dzieci moje dorastają, żona mi pięknieje i nie chcę przegapić kolejnych cudownych chwil mojego rodzinnego życia. Wiecie już zapewne, że rodzina jest dla mnie najważniejsza. Szczęście zbudowane jest z małych chwil, które przemijają bezpowrotnie. Żadna chwila już nie będzie taka sama, żaden dzień już się nie powtórzy, każdy uśmiech i spojrzenie już nigdy nie będzie takie samo. Wszystko się zmienia, dzieci rosną, my się starzejemy, kiedyś nawet wiatr ucichnie.

Siedem książek w cztery lata i kolejne gotowe lub w trakcie powstania, skończone bardziej lub mniej. To sporo pisania i sporo pracy. Wyznaczyłem sobie termin co pół roku, później napisałem jedną z książek w ciągu trzech miesięcy i teraz kolejną bym skończył w tak krótkim i ambitnym terminie. Czas jednak zwolnić. Nie nadgonię minionych lat, w których trakcie pisanie było niemożliwe z różnych przyczyn, ale o tym może innym razem. Nie dogonię… Właśnie, czego nie dogonię? Samego siebie, swojego życia, niezaspokojonych ambicji? Czas zwolnić… Pisać będę nadal i nadal będę twórcą niezależnym, ponieważ bardzo cenię sobie taką formę twórczości. Bycie artystą w jakiejkolwiek dziedzinie to bycie wolnym. Widząc formę, jaką przybiera działalność i współpraca wydawnictw, raczej nie będę chciał wejść do takiej klatki. Oczywiście ma to jednak swoje złe strony i przez te lata spotkałem się z czymś mi wcześniej nieznanym. Mowa o hejterach. Zdarzyły się negatywne oceny tylko dlatego, że byłem niezależnym pisarzem. Książki przeczytane w zaledwie kilku stronach i potok hejtu w recenzji. Przez ten okres były ataki na moją osobę oraz nawet na moją rodzinę. Zdarzyły się nawet szczere wyrazy nienawiści. Za co? Nie mam pojęcia, ale życzę tym ludziom zbiorów tego, co zasiali w swoim życiu roztaczając wokół siebie nienawiść i złość.

Przez ten okres kilku osobom pomogłem i przekazywałem moje książki na licytacje, a całość zebranych środków była przekazywana na cele związane z opieką nad chorymi dziećmi itp. Pamiętam, że książka Zapach Wiary osiągnęła zawrotną cenę. Dobrze jest wspierać i pomagać, to oczyszcza serce. Pamiętam również jedną dziewczynę, która pisała do szuflady. Podesłała mi fragment swojej książki i po wielu rozmowach i namowach wysłała swoją książkę do wydawcy. Gdy już zapomniałem o wszystkim, ona napisała do mnie. Podziękowała, bo wydawca postanowił wydać jej książkę. Napisała wtedy, że to wszystko dzięki mnie i gdyby nie ja, to nadal pisałaby do szuflady. Nie pamiętam już jej nazwiska, ale wspomnienie jest miłe. Pomagać należy, czasami trzeba dać komuś więcej wiary w siebie, a czasami wskazać kierunek działania.

Postanowiłem zwolnić i jest mi z tym lżej. Bez obaw jednak, ja nadal będę pisał. Postanowiłem wszystkie moje książki wysłać do ponownej redakcji, korekty i składu. Człowiek kopnie w nieoszlifowany kamień, a po szlifie będzie go podziwiał. Moje książki nigdy nie były szlifowane i spoglądając na wcześniejsze moje wydania sądzę, że nieco połysku by im się przydało. Nie zrobię wszystkiego sam i nie dogonię wieloletniego doświadczenia wydawnictw i całych ich zespołów. Dlatego też zgromadziłem wokół siebie grupę ludzi, z którą współpracuję. Wspaniali ludzie, dzięki którym moje książki będą wyglądać lepiej i recenzentów, dzięki którym usłyszycie o nich.

Dziękuję wszystkim dotychczasowym czytelnikom za piękne recenzje i słowa. To dzięki Wam piszę dalej mimo, że czasami tracę nadzieje na zrealizowanie wyznaczonego celu. Piszę właśnie dla Was i mam nadzieję, że to grono będzie się powiększało z czasem.

Rozpocząłem kilka serii, które mają swoich zwolenników i mogę wam obiecać, że doczekacie się kolejnych dwóch części Ostatnich Dni. W tym roku pojawi się druga i trzecia część Zapachu Wiary, chyba że powstaną opóźnienia związane z korektą itp. Być może pociągnę historię rozpoczętą w książce Dotyk, która dla wielu z Was była najlepszą powieścią erotyczną ostatnich lat. Cóż… Nie wszyscy o niej się dowiedzieli.

Jestem spokojny, zwalniam ale nie przestanę pisać.

A Wam życzę miłego dnia.


 
 
 
Featured Posts
Sprawdź ponownie wkrótce
Po opublikowaniu postów zobaczysz je tutaj.
Recent Posts
Search By Tags
Follow Us
  • Facebook Classic
  • Twitter Classic
  • Google Classic
bottom of page